cookiesStrona korzysta z plików cookies

Pandemia, a ceny nieruchomości w Krakowie

To pytanie, które zadają sobie niemal wszyscy, którzy w ostatnim czasie rozglądają się za zakupem nieruchomości. Ceny w Krakowie rosną nieprzerwanie od III kwartału 2014 r. czyli od 6 lat. Kiedy wydawało się, że drożej być nie może pękły kolejne rekordy. W 2020 roku przyszła pandemia, a za nią widmo kryzysu gospodarczego, więc jak to w końcu będzie ?

Aktualna sytuacja:

Jednoznacznej odpowiedzi w obecnej chwili nie ma, bo któż może wiedzieć, co się stanie w przyszłości ? Jedyne co, to możemy wysnuć pewne wnioski z poprzednich lat oraz przeanalizować obecną sytuację.

Kiedy w Marcu doszło do „lockdownu”, cały internet i prasa huczały od prognoz: jak bardzo nieruchomości teraz stanieją, a niektórzy już otwierali szampana bo liczyli na „złote strzały”. To co się stało, zaskoczyło wszystkich, ceny nie dość, że nie spadły, to cały czas rosną (w III kwartale 2020 r. o przeszło 10 % w Krakowie). Teraz mamy drugą falę epidemii i znów podnoszą się głosy, że to w końcu ten moment i ceny muszą spaść.  Pamiętajmy, że niektórzy rekordziści czekają na takie spadki już od 2015 r. 

Przewidywania:

Więc co nas czeka ? Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że ceny muszą w najbliższym czasie spaść lub w najgorszym razie ustabilizować się. Natomiast nie powinniśmy zakładać, że nastąpi to z dnia na dzień. Trzeba przygotować się na długotrwały proces niewielkich spadków, którego widoczne efekty mogą być widoczne dopiero za dwa, trzy lata. Tak przynajmniej było w czasie kryzysu finansowego z 2008 r. kiedy ceny w Krakowie osiągnęły swój szczyt w I kwartale 2008 r. i zaczęły spadać, a swój dołek zanotowały dopiero w II Kwartale 2014 roku, po 6 latach !

Wnioski:

Nie spodziewajmy się w najbliższych miesiącach potężnej obniżki cen nieruchomości. Jeśli ona nastąpi to będzie to raczej powolny, długotrwały proces, niż skok z przepaści. Pamiętajmy także, że ceny dziś rekordowe wcale wiele nie odbiegają od rekordów z przed 12 lat ! Co więcej: przy założeniu, że obecnie zarobki są wyższe i spojrzymy na czynnik inflacyjny to wygląda na to, że istnieje jeszcze przestrzeń do kolejnych wzrostów, ale to już inny temat.

 

 

Michał Chmura